W październiku 2018 roku moja Przyjaciółka (tak, ta którą widzicie w trakcie pocałunku), wychodziła za mąż. Jak myślicie, jakie kwiaty lubi najbardziej? Nietrudno zgadnąć - czerwone róże. I to właśnie te kwiaty ozdobiły jej wesele. Ja przygotowałam ściankę. Jak dotąd, to moje największe rękodzieło! Zapraszam Was do przeczytania (i obejrzenia), jak ścianka powstawała.
Na początek, muszę się przyznać, że to nie ja stworzyłam dekorację - to my. Przede wszystkim, bez tej wspaniałej okoliczności, taki śmiały pomysł nawet nie przeszedłby mi przez myśl. Potem, gdyby nie Przyjaciółki i Mama, kwiaty dałyby mi znacznie bardziej w kość (powstało ich ponad 120). Jeśli Tata nie podjąłby się budowy stelaża, dysponowałabym tylko pudłami papierowych róż. Wreszcie, gdyby nie cierpliwość mojego Męża, który znosił skrawki papieru w całym mieszkaniu i rosnącą górę kartonów, chyba musiałabym szukać nowego lokum. Bardzo Wam wszystkim dziękuję!
Ale po kolei, rozbierzmy ściankę na części pierwsze!
Zamierzenia
Ścianka miała stanąć za stołem Pary Młodej. Przyjęłyśmy wymiary 1,5 m szerokości (jedna trzecia długości stołu) i 2,5 m wysokości. Wspólnie z Panną Młodą zdecydowałyśmy, że kwiaty będą układały się w łuk, zaś wolna przestrzeń będzie obita materiałem. Ustaliłyśmy też, że róże będą w kilku odcieniach czerwieni - żeby dodać ściance trochę życia.
Kwiaty
Przygotowanie kwiatów zaczęłam od przeszukania internetu - poszukiwałam wzoru efektywnego, ale jednocześnie w miarę łatwego. Ostatecznie, po kilku próbach, padło na ten youtubowy tutorial.
Pierwsze kwiaty, z różnych wzorów, na mojej domowej ścianie. Taka nieśmiała przymiarka. |
Większość papierów nabyłam w sklepie dla plastyków, jednak okazało się, że na początku września Empik miał świetną promocję na materiały plastyczne, zatytułowaną Kreatywny Dzieciak. Dziękuję Empiku, za zgrabne podsumowanie mojej działalności :)
Stanowisko pracy w pewien niedzielny poranek. |
Nie będę opisywać dokładnie, jak wykonać pojedynczy kwiat - to zobaczycie na filmie. Powiem tylko, że trzeba wycinać, składać, przycinać, kleić. Zrobiłam prawdziwą linię produkcyjną, optymalizując zużycie sił i czasu - w końcu najważniejsze to działać mądrze :) Moją innowacją we wzorze było dodanie kartonowej podstawki, która pomogła mi potem przypiąć dekorację do płyty OSB.
Łącznie powstało ponad 120 kwiatów - nie wszystkie umieściłam na ściance. Ich przygotowanie zajęło mi trzy tygodnie. Albo raczej niemal trzy kompletne sezony Monty Pythona. Nigdy nie oglądałam ich tak systematycznie, chronologicznie. Ale po raz kolejny przekonałam się, jak dużą mam słabość do angielskiego poczucia humoru i brytyjskiej kultury popularnej. Pewnie obejrzałabym ich jeszcze więcej, ale w produkcję zostały zaangażowana Przyjaciółki i Mama. Raz, że pozwoliło nam to wspólnie spędzić czas, co samo w sobie jest wartościowe. Dwa - Mama wybawiła mnie od wyginania płatków - części, którą lubiłam najmniej.
Stelaż
I tu po raz kolejny wkraczają moi pomocnicy. Gdyby nie Tata i jego zmysł majsterkowicza... nawet nie chcę o tym myśleć. Chyba nie spałabym po nocach, bojąc się, że w najważniejszym momencie ścianka runie. Albo kwiaty będą smętnie zwisały Nakreśliłam Tacie pożądane wymiary i spodziewany ciężar, a on zaprojektował i wykonał drewniany stelaż.
Sam stelaż wyglądał tak. A konstruowany był w stodole mojej cioci - mówiłam, to zbiorowa praca. |
Na stelaż nabiliśmy jeszcze płyty OSB, kupione i przycięte w markecie budowlanym. Płyty zostały obite kremowym materiałem.
Montaż
Początkowo planowałam zmontowanie ścianki na sali dzień przed weselem, jednak na współpracy z salą się zawiodłam. Musiałam więc znaleźć miejsce, w którym będę mogła złożyć stelaż (Tata przewiózł go do Warszawy rozłożony) i gdzie ścianka będzie mogła przenocować w dobrych warunkach. Mieszkania odpadały - wyniesienie ścianki do transportu w idealnym stanie byłoby praktycznie niemożliwe. Państwo Młodzi udzielili ściance schronienia w swoim garażu - dzień przed uroczystością przystąpiłam więc do montażu.
Moja tymczasowa pracownia, w której wszystkie elementy zostały wreszcie połączone. |
W ostatniej chwili zdecydowałam się na dodanie zielonych listków. W dniu ślubu przewieźliśmy dekorację do sali bankietowej.
A tak ścianka prezentowała się już na sali, a jeszcze przed rozpoczęciem przyjęcia. Prawda, że wygląda korzystnie w tym świetle? |
Róże, róże wszędzie
Jak wspomniałam, róże były motywem przewodnim. Pojawiły się więc:
w stroju Pary Młodej...
Ten piękny szal wykonała niezwykle uzdolniona osoba - zobaczcie jej blog! |
... w dekoracji stołów...
... na pudełku na prezenty...
...oraz weselnym torcie.
Parametry
Finalnie ścianka osiągnęła następujące parametry:
- wymiary przednia płyta (OSB) -
1,58x2,5 m;
- drewniany stelaż po rozłożeniu zajmuje z tyłu ok. 100 cm;
- obicie płyty - podwójna warstwa materiału ecru;
- dekoracja -
około setką róż w trzech rozmiarach i kilku odcieniach czerwieni oraz kilkunastoma zielonymi liśćmi, które układają się w łuk.
Na zdjęciach wygląda świetnie, dobra robota! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zdaje się, że na żywo też było nieźle, bo Para Młoda (a szczególnie Panna) byli zadowoleni :)
Usuń52 year old Software Consultant Harlie Ertelt, hailing from Burlington enjoys watching movies like Destiny in Space and Juggling. Took a trip to Coffee Cultural Landscape of Colombia and drives a Grand Prix. skocz do tych gosci
OdpowiedzUsuń